INFORMACJA
Od dłuższego czasu nie aktualizujemy informacji na blogu. Wszelkie nowe informacje są dostępne pod adresem: https://www.facebook.com/gostyninwielokulturowy
Wkrótce (w połowie marca 2019 roku) będzie dostępna strona internetowa poświęcona projektowi "Wielokulturowy Gostynin": http://www.wielokulturowygostynin.pl
Wkrótce (w połowie marca 2019 roku) będzie dostępna strona internetowa poświęcona projektowi "Wielokulturowy Gostynin": http://www.wielokulturowygostynin.pl
MINISZLAK - JUŻ JEST!
Od lipca 2018 roku można w naszym mieście spacerować szlakiem „Wielokulturowego Gostynina”. Stało się tak po prawie dwóch latach od pomysłu, po upływie siedemnastu miesięcy od życzliwego przeznaczenia na ten cel środków przez Radę Miasta i po dziesięciu miesiącach od przekazania Gminie Miasta Gostynina kompletnego projektu graficznego tablic.
Tablice składające się na miniszlak, opowiadają historię żyjących tu niegdyś Niemców, Polaków, Rosjan i Żydów. 10 tablic, ustawionych w różnych punktach miasta, ma potencjał, aby edukować i prowokować do głębszego zainteresowania się przeszłością wielowyznaniowego i wielokulturowego Gostynina. Dodatkowa – jedenasta – tablica stanęła też na cmentarzu żydowskim (została sfinansowana ze środków Stowarzyszenia Żydowski Instytut Historyczny w Polsce pozyskanych przez Gostynińskie Centrum Rozwoju oraz z funduszy prywatnych). Chcę wyrazić wdzięczność wszystkim tym, którzy przyłożyli się do upamiętnienia historii miasta w postaci tablic „Szlaku Wielokulturowego Gostynina”. Dziękuję Pani Magdalenie Sikorskiej za opracowanie graficzne każdej tablicy. Dziękuję Pani Annie Matuszewskiej za pomoc w tłumaczeniu tekstów na język angielski, rosyjski i hebrajski (udział w tym mieli też Rosjanie i Ormianie). Dziękuję Pani Elżbiecie Szubskiej-Bieroń za tłumaczenie na język niemiecki. Dziękuję Pani Annie Ulanowskiej za tłumaczenie na język rosyjski.
Dziękuję Panu Przemysławowi Nowogórskiemu za przychylność, wsparcie i pomoc merytoryczną podczas prac nad miniszlakiem i treścią tablic.
Dziękuję mieszkańcom Gostynina i wielu osobom spoza mojego miasta, którzy reagowali „lajkami” i życzliwymi komentarzami na posty związane z inicjatywą miniszlaku i projektem „Wielokulturowy Gostynin”. Dziękuję wizytującym ostatnio Gostynin osobom z Izraela – potomkom mieszkającym tu niegdyś Żydów – za życzliwe słowa wobec projektu. Dziękuję za każdy rodzaj wsparcia w tym, jak się okazało, niełatwym i mocno absorbującym czasowo przedsięwzięciu.
Oficjalna promocja miniszlaku planowana jest na 20 września. Tego dnia będzie miała też miejsce uroczystość upamiętnienia żydowskiego cmentarza przy ul. Gościnnej. Więcej szczegółów o tych wydarzeniach już wkrótce. Zapraszam do odkrywania historii wielokulturowego niegdyś Gostynina!
Ostatnie dni, za sprawą kilku wizyt gości spoza Polski – potomków mieszkających tu Żydów i Niemców – uzmysłowiły mi, że jest jeszcze wiele ciekawych i nieznanych dotąd kart historii naszego miasta. Historii naznaczonej okrucieństwem wojny, ale też bohaterstwem i szlachetnością jednostek – Polaków, Żydów i Niemców. Ale o tym też przyjdzie czas pisać i mówić…
Piotr Syska
Tablice składające się na miniszlak, opowiadają historię żyjących tu niegdyś Niemców, Polaków, Rosjan i Żydów. 10 tablic, ustawionych w różnych punktach miasta, ma potencjał, aby edukować i prowokować do głębszego zainteresowania się przeszłością wielowyznaniowego i wielokulturowego Gostynina. Dodatkowa – jedenasta – tablica stanęła też na cmentarzu żydowskim (została sfinansowana ze środków Stowarzyszenia Żydowski Instytut Historyczny w Polsce pozyskanych przez Gostynińskie Centrum Rozwoju oraz z funduszy prywatnych). Chcę wyrazić wdzięczność wszystkim tym, którzy przyłożyli się do upamiętnienia historii miasta w postaci tablic „Szlaku Wielokulturowego Gostynina”. Dziękuję Pani Magdalenie Sikorskiej za opracowanie graficzne każdej tablicy. Dziękuję Pani Annie Matuszewskiej za pomoc w tłumaczeniu tekstów na język angielski, rosyjski i hebrajski (udział w tym mieli też Rosjanie i Ormianie). Dziękuję Pani Elżbiecie Szubskiej-Bieroń za tłumaczenie na język niemiecki. Dziękuję Pani Annie Ulanowskiej za tłumaczenie na język rosyjski.
Dziękuję Panu Przemysławowi Nowogórskiemu za przychylność, wsparcie i pomoc merytoryczną podczas prac nad miniszlakiem i treścią tablic.
Dziękuję mieszkańcom Gostynina i wielu osobom spoza mojego miasta, którzy reagowali „lajkami” i życzliwymi komentarzami na posty związane z inicjatywą miniszlaku i projektem „Wielokulturowy Gostynin”. Dziękuję wizytującym ostatnio Gostynin osobom z Izraela – potomkom mieszkającym tu niegdyś Żydów – za życzliwe słowa wobec projektu. Dziękuję za każdy rodzaj wsparcia w tym, jak się okazało, niełatwym i mocno absorbującym czasowo przedsięwzięciu.
Oficjalna promocja miniszlaku planowana jest na 20 września. Tego dnia będzie miała też miejsce uroczystość upamiętnienia żydowskiego cmentarza przy ul. Gościnnej. Więcej szczegółów o tych wydarzeniach już wkrótce. Zapraszam do odkrywania historii wielokulturowego niegdyś Gostynina!
Ostatnie dni, za sprawą kilku wizyt gości spoza Polski – potomków mieszkających tu Żydów i Niemców – uzmysłowiły mi, że jest jeszcze wiele ciekawych i nieznanych dotąd kart historii naszego miasta. Historii naznaczonej okrucieństwem wojny, ale też bohaterstwem i szlachetnością jednostek – Polaków, Żydów i Niemców. Ale o tym też przyjdzie czas pisać i mówić…
Piotr Syska
ICEK - "BIEGACZ" I MIŁOŚNIK KSIĄŻEK. GOSTYNINIANIN OCALAŁY Z HOLOKAUSTU
Izaak (Icek) Kraicer urodził się w maju 1925 roku. W dniach poprzedzających agresję Niemiec na Polskę czternastoletni Icek, wraz z trzema tysiącami innych Żydów, mieszkał w Gostyninie. Był najstarszym synem Eliezera i, pochodzącej z Żychlina, Goldy Rivki (z domu Korn). Wychowywał się z braćmi: Michałem (ur. 1927 r.) i Szyją Fejwelem (ur. 1931 r.). Ich dom znajdował się przy ul. Kutnowskiej (obecnie 3-go Maja), naprzeciwko cerkwi.
Pan Kraicer tak zapamiętał czasy swojej młodości: „Byłem zagorzałym miłośnikiem książek. Czytałem wszystko, co tylko wpadło mi w ręce (…) Szczególnie lubiłem historię. W mojej wyobraźni stawałem się różnymi wielkimi bohaterami starożytności. Byłem dobrym uczniem, ale nie wybitnym. Gdybyście zapytali mnie o mój ulubiony przedmiot w szkole, powiedziałbym bez wahania: bieganie! (…) W Gostyninie byłem znany jako «biegacz». Biegałem wszędzie, gdzie tylko mogły ponieść mnie moje nogi… Czasami, wraz z bratem, organizowaliśmy niebezpieczną zabawę. Biegaliśmy przed jadącymi samochodami, by sprawdzić jak blisko nich możemy biec, oczywiście starając się uniknąć potrącenia”. Ta „zabawa” o mały włos nie skończyła się tragicznie dla brata Icka.
Życie nastoletniego Icka toczyło się wśród żydowskich, polskich i niemieckich przyjaciół. Razem grali w piłkę, chodzili do tej samej szkoły, spędzali wolny czas na rozmowach i zabawach. Wojna zmieniła wszystko. Jeden kolega z dzieciństwa, po wkroczeniu Niemców do Gostynina, oznajmił: „Nie chcę z tobą rozmawiać. Ty nie jesteś człowiekiem”.
Gdy zostało utworzone getto cała rodzina Icka została tam przesiedlona. Razem z czterema innymi rodzinami żydowskimi mieli do dyspozycji dwa pokoje i kuchnię. Icek dzielił wspólne łóżko z dwoma młodszymi braćmi. Getto zajmowało niewielką powierzchnię w północno-zachodniej części miasta (pomiędzy dzisiejszymi ulicami: Kościelną, Zamkową, S. Wyszyńskiego, Jana Pawła II i Termalną). Ludzie cierpieli z głodu i chorób. Icek był dwukrotnie wywożony do obozów pracy przymusowej, lecz za każdym razem udawało mu się uciec i wrócić do Gostynina.
Przed likwidacją gostynińskiego getta nastoletni Icek, wraz z wujkiem, uciekł z Gostynina, kierując się do Strzegowa. Pomocy udzieliła mu zaprzyjaźniona rodzina Polaków. Ostatecznie, po rozstaniu z wujkiem, trafił do Warszawy a następnie do Łowicza, gdzie przyjął fałszywą tożsamość i jako Stanisław Góralczyk został wysłany, wraz z grupą Polaków, do pracy na terenie Niemiec. Przebywał w obozach pracy przymusowej w Porta Westfalica i Minden na terenie Nadrenii Północnej-Westfalii. Kiedy trafił do Minden został odesłany na badania medyczne. Towarzyszyła mu obawa, by nie wydało się, że jest Żydem. Tak opisywał tamte chwile: „Lekarz sprawdził mój wzrok i słuch. Skierował swoje oczy niżej i powiedział: «Jesteś obrzezany! Jesteś Żydem!». Moje serce zamarło. Jednak zdołałem powiedzieć sobie: «Nie możesz tego zostawić w ten sposób. Jeśli pozostaniesz bierny, zginiesz!». Po chwili zwróciłem się do badającego mnie lekarza: «O czym Pan mówi?». On odpowiedział: «Żydzi są obrzezani. Jesteś Żydem». Znów się odezwałem: «O czym Pan mówi? Dlaczego Pan mówi w ten sposób? Nie jestem Żydem. Proszę nie mówić w taki sposób do mnie». Medyk stracił pewność siebie i odesłał mnie na odział szpitalny. Był tam nazistowski lekarz, który gestykulował i krzyczał: «Rozbierać się, polskie świnie!». To było straszne. Podbiegł do mnie i ściągnął mi spodnie. Pobrał ode mnie krew, zrobił kilka innych badań i kazał iść precz. Przez kilka tygodni byłem jak oszalały. Bardzo się bałem. Po jakimś czasie zostałem wezwany przez komendanta obozu. Kiedy przyszedłem do niego miał w swoim ręku moje dokumenty i zapytał: «Co jest z tobą nie tak?». Odpowiedziałem: «Wszyscy zadają mi to pytanie. Nie potrafię na nie odpowiedzieć». Wtedy wrzasnął w moją stronę: «Ty durniu!» i wyrzucił dokumenty mojego badania medycznego. Nigdy więcej o nic mnie już nie pytał. Pracowałem w tym obozie aż do zakończenia wojny”.
Izaak Kraicer ukrywał swoją żydowską tożsamość nie tylko przed Niemcami, ale także współwięźniami – Polakami. Zdarzało mu się doświadczać antysemickich postaw. Kolega z obozu pracy przechwalał się opowieściami o tym jak „bohatersko” rzucał kamieniami w przechodzących obok niego Żydów. Inny, choć wyrażał się negatywnie o Hitlerze, jednak chwalił go za zabijanie Żydów.
Po wyzwoleniu obozu przez aliantów, w kwietniu 1945 roku, Icek powrócił do swojej prawdziwej – żydowskiej – tożsamości. Po wojnie przebywał w obozie dla przesiedleńców (dipisów) w Bergen-Belsen, będącym wówczas częścią amerykańskiej strefy okupacyjnej. W 1946 roku, na terenie obozu w Bergen-Belsen, wziął udział w zawodach lekkoatletycznych i zwyciężył w dwóch konkurencjach: w skoku wzwyż i w dal. Jako nagrodę otrzymał pamiątkowy puchar. Tam też poznał swoją przyszłą żonę – ocalałą z Holokaustu i pochodzącą z Litwy – Rachelę Struczańską.
W 1947 roku wyemigrowali do Palestyny, gdzie w październiku 1948 roku zawarli związek małżeński. W końcu lat 50. wyjechali z Izraela i osiedlili się w USA, gdzie Pan Izaak spędzał czas na spotkaniach z dziećmi i młodzieżą, by opowiadać o swoich wojennych przeżyciach.
Z gostynińskiej rodziny Izaaka Kraicera nikt nie przeżył wojny. Niektórzy jego bliscy umarli jeszcze w getcie, inni zginęli w obozie zagłady Kulmhof w Chełmnie nad Nerem.
Wspomnienia, pochodzącego z Gostynina, Izaaka Kraicera zostały opisane w książce pt. „Living in the shadow of tyranny: How I deceived the Nazis to survive the war - The Isaac Kraicer story” oraz w „Pinkas Gostynin”. Istnieje też nagranie audio, w którym Pan Kraicer opowiada swoją historię. Można je znaleźć na stronie internetowej „United States Holocaust Memorial Museum” (www.ushmm.org).
Upamiętnienie żydowskiej historii Gostynina jest jednym z elementów projektu „Wielokulturowy Gostynin”. Wizualną częścią tego przedsięwzięcia są tablice, które tworzą szlak po dawnym i wieloetnicznym mieście. Jedna z tablic zlokalizowana została przy ul. Kościelnej i przypomina o istniejącym tam, w latach 40. XX wieku, getcie.
Uroczysta promocja miniszlaku planowana jest na 20 września. Wydarzeniu towarzyszyć będzie odczyt dr. Przemysława Nowogórskiego pt. „Kilka słów o historii Żydów w Gostyninie”. Tego dnia odbędzie się też uroczystość upamiętnienia żydowskiego cmentarza w Gostyninie przy ul. Gościnnej.
Piotr Syska
Pan Kraicer tak zapamiętał czasy swojej młodości: „Byłem zagorzałym miłośnikiem książek. Czytałem wszystko, co tylko wpadło mi w ręce (…) Szczególnie lubiłem historię. W mojej wyobraźni stawałem się różnymi wielkimi bohaterami starożytności. Byłem dobrym uczniem, ale nie wybitnym. Gdybyście zapytali mnie o mój ulubiony przedmiot w szkole, powiedziałbym bez wahania: bieganie! (…) W Gostyninie byłem znany jako «biegacz». Biegałem wszędzie, gdzie tylko mogły ponieść mnie moje nogi… Czasami, wraz z bratem, organizowaliśmy niebezpieczną zabawę. Biegaliśmy przed jadącymi samochodami, by sprawdzić jak blisko nich możemy biec, oczywiście starając się uniknąć potrącenia”. Ta „zabawa” o mały włos nie skończyła się tragicznie dla brata Icka.
Życie nastoletniego Icka toczyło się wśród żydowskich, polskich i niemieckich przyjaciół. Razem grali w piłkę, chodzili do tej samej szkoły, spędzali wolny czas na rozmowach i zabawach. Wojna zmieniła wszystko. Jeden kolega z dzieciństwa, po wkroczeniu Niemców do Gostynina, oznajmił: „Nie chcę z tobą rozmawiać. Ty nie jesteś człowiekiem”.
Gdy zostało utworzone getto cała rodzina Icka została tam przesiedlona. Razem z czterema innymi rodzinami żydowskimi mieli do dyspozycji dwa pokoje i kuchnię. Icek dzielił wspólne łóżko z dwoma młodszymi braćmi. Getto zajmowało niewielką powierzchnię w północno-zachodniej części miasta (pomiędzy dzisiejszymi ulicami: Kościelną, Zamkową, S. Wyszyńskiego, Jana Pawła II i Termalną). Ludzie cierpieli z głodu i chorób. Icek był dwukrotnie wywożony do obozów pracy przymusowej, lecz za każdym razem udawało mu się uciec i wrócić do Gostynina.
Przed likwidacją gostynińskiego getta nastoletni Icek, wraz z wujkiem, uciekł z Gostynina, kierując się do Strzegowa. Pomocy udzieliła mu zaprzyjaźniona rodzina Polaków. Ostatecznie, po rozstaniu z wujkiem, trafił do Warszawy a następnie do Łowicza, gdzie przyjął fałszywą tożsamość i jako Stanisław Góralczyk został wysłany, wraz z grupą Polaków, do pracy na terenie Niemiec. Przebywał w obozach pracy przymusowej w Porta Westfalica i Minden na terenie Nadrenii Północnej-Westfalii. Kiedy trafił do Minden został odesłany na badania medyczne. Towarzyszyła mu obawa, by nie wydało się, że jest Żydem. Tak opisywał tamte chwile: „Lekarz sprawdził mój wzrok i słuch. Skierował swoje oczy niżej i powiedział: «Jesteś obrzezany! Jesteś Żydem!». Moje serce zamarło. Jednak zdołałem powiedzieć sobie: «Nie możesz tego zostawić w ten sposób. Jeśli pozostaniesz bierny, zginiesz!». Po chwili zwróciłem się do badającego mnie lekarza: «O czym Pan mówi?». On odpowiedział: «Żydzi są obrzezani. Jesteś Żydem». Znów się odezwałem: «O czym Pan mówi? Dlaczego Pan mówi w ten sposób? Nie jestem Żydem. Proszę nie mówić w taki sposób do mnie». Medyk stracił pewność siebie i odesłał mnie na odział szpitalny. Był tam nazistowski lekarz, który gestykulował i krzyczał: «Rozbierać się, polskie świnie!». To było straszne. Podbiegł do mnie i ściągnął mi spodnie. Pobrał ode mnie krew, zrobił kilka innych badań i kazał iść precz. Przez kilka tygodni byłem jak oszalały. Bardzo się bałem. Po jakimś czasie zostałem wezwany przez komendanta obozu. Kiedy przyszedłem do niego miał w swoim ręku moje dokumenty i zapytał: «Co jest z tobą nie tak?». Odpowiedziałem: «Wszyscy zadają mi to pytanie. Nie potrafię na nie odpowiedzieć». Wtedy wrzasnął w moją stronę: «Ty durniu!» i wyrzucił dokumenty mojego badania medycznego. Nigdy więcej o nic mnie już nie pytał. Pracowałem w tym obozie aż do zakończenia wojny”.
Izaak Kraicer ukrywał swoją żydowską tożsamość nie tylko przed Niemcami, ale także współwięźniami – Polakami. Zdarzało mu się doświadczać antysemickich postaw. Kolega z obozu pracy przechwalał się opowieściami o tym jak „bohatersko” rzucał kamieniami w przechodzących obok niego Żydów. Inny, choć wyrażał się negatywnie o Hitlerze, jednak chwalił go za zabijanie Żydów.
Po wyzwoleniu obozu przez aliantów, w kwietniu 1945 roku, Icek powrócił do swojej prawdziwej – żydowskiej – tożsamości. Po wojnie przebywał w obozie dla przesiedleńców (dipisów) w Bergen-Belsen, będącym wówczas częścią amerykańskiej strefy okupacyjnej. W 1946 roku, na terenie obozu w Bergen-Belsen, wziął udział w zawodach lekkoatletycznych i zwyciężył w dwóch konkurencjach: w skoku wzwyż i w dal. Jako nagrodę otrzymał pamiątkowy puchar. Tam też poznał swoją przyszłą żonę – ocalałą z Holokaustu i pochodzącą z Litwy – Rachelę Struczańską.
W 1947 roku wyemigrowali do Palestyny, gdzie w październiku 1948 roku zawarli związek małżeński. W końcu lat 50. wyjechali z Izraela i osiedlili się w USA, gdzie Pan Izaak spędzał czas na spotkaniach z dziećmi i młodzieżą, by opowiadać o swoich wojennych przeżyciach.
Z gostynińskiej rodziny Izaaka Kraicera nikt nie przeżył wojny. Niektórzy jego bliscy umarli jeszcze w getcie, inni zginęli w obozie zagłady Kulmhof w Chełmnie nad Nerem.
Wspomnienia, pochodzącego z Gostynina, Izaaka Kraicera zostały opisane w książce pt. „Living in the shadow of tyranny: How I deceived the Nazis to survive the war - The Isaac Kraicer story” oraz w „Pinkas Gostynin”. Istnieje też nagranie audio, w którym Pan Kraicer opowiada swoją historię. Można je znaleźć na stronie internetowej „United States Holocaust Memorial Museum” (www.ushmm.org).
Upamiętnienie żydowskiej historii Gostynina jest jednym z elementów projektu „Wielokulturowy Gostynin”. Wizualną częścią tego przedsięwzięcia są tablice, które tworzą szlak po dawnym i wieloetnicznym mieście. Jedna z tablic zlokalizowana została przy ul. Kościelnej i przypomina o istniejącym tam, w latach 40. XX wieku, getcie.
Uroczysta promocja miniszlaku planowana jest na 20 września. Wydarzeniu towarzyszyć będzie odczyt dr. Przemysława Nowogórskiego pt. „Kilka słów o historii Żydów w Gostyninie”. Tego dnia odbędzie się też uroczystość upamiętnienia żydowskiego cmentarza w Gostyninie przy ul. Gościnnej.
Piotr Syska
MINISZLAK PO WIELOKULTUROWYM GOSTYNINIE
![]() |
Fragment jednej z tablic w ramach projektu "Wielokulturowy Gostynin" |
Tematyka tablic przedstawiać się będzie następująco:
- Miasto o bogatej historii,
- Wielowyznaniowe miasto,
- Gostynińscy Niemcy,
- Gostynińscy pastorzy,
- Rosjanie w Gostyninie,
- Sztetl. Żydzi gostynińscy,
- Żydowskie getto,
- Zamek gostyniński,
- Car więźniem na zamku.
W planach jest jeszcze tablica upamiętniająca żydowski cmentarz oraz tablica informująca o zburzonym przez Niemców w czasie II wojny światowej neoromańskim kościele konsekrowanym w 1927 r.
Projekt graficzny tablic, społecznie, opracowuje p. Magdalena Sikorska. Tekst przygotował p. Piotr Syska. W tłumaczenie tekstu na tablicach (na język angielski, hebrajski, rosyjski i niemiecki), również społecznie, zaangażowały się różne osoby - ludzie dobrej woli.
Miasto (Wydział Inwestycji i Gospodarki Przestrzennej) przygotowuje dokumentację pozwalającą na realizacje przedsięwzięcia. Środki na wydruk, wykonanie i montaż tablic zostały zabezpieczone przez Radnych Gostynina.
Więcej szczegółów wkrótce.
NIGDY WIĘCEJ
W poniedziałek 24
kwietnia 2017 r. na terenie Oświęcimia i Brzezinki, w ramach obchodów Dni
Pamięci o Holokauście odbył się „Marsz Żywych 2017”. Jego uczestnicy, jak co
roku, przeszli „Drogą Śmierci”, z byłego niemieckiego, nazistowskiego obozu
zagłady Auschwitz do Auschwitz II – Birkenau, gdzie odbyła się część oficjalna
uroczystości.
Corocznie w Marszu
Żywych uczestniczy ok. 10 tysięcy osób z ponad 40 krajów świata, w tym ponad
tysiąc polskich uczniów – wśród nich była młodzież dwóch płockich szkół (ZS im.
Leokadii Bergerowej i Akademickiego Liceum Ogólnokształcącego).
Marsz Żywych to
projekt edukacyjny, w ramach którego Żydzi z różnych krajów, głównie uczniowie
i studenci, odwiedzają miejsca zagłady, które Niemcy utworzyli podczas wojny na
okupowanych ziemiach polskich. Młodzi ludzie poznają także historię polskich
Żydów. Spotykają się m.in. z polskimi rówieśnikami i polskimi sprawiedliwymi
wśród narodów świata. Przemarsz między byłymi obozami Auschwitz I i Auschwitz
II-Birkenau w święto Jom Ha-Szoa, przypadające na 27. dzień miesiąca Nissan
(według kalendarza żydowskiego), jest kulminacją projektu.
Wśród uczestników tegorocznego Marszu Żywych byli m.in.
ocalały z Holokaustu Edward Mosberg, ministrowie edukacji kilkunastu krajów
Europy i Izraela, wśród nich minister Anna Zalewska.
"INNI Z FLORIAŃSKIEJ" I PODSUMOWANIE DZIAŁAŃ
![]() |
Zdjęcie: www.gostynin.info |
"Wielokulturowy Gostynin" to projekt przywracający pamięć o historycznym, i różnorodnym kulturowo i etnicznie Gostyninie sprzed 1945 roku.
Szczególne miejsce w tym projekcie zostało przewidziane dla gostynińskich Żydów, którzy byli najliczniejszą grupą w Gostyninie. W dwudziestoleciu międzywojennym stanowili blisko 40 procent mieszkańców. Nasze miasto przed II wojną światową miało żydowską szkołę, synagogę, bibliotekę, cmentarz, stowarzyszenia, klub sportowy, teatr, a nade wszystko obfitowało różnorodnością żydowskich sklepów, restauracji, banków czy zakładów rzemieślniczych.
Projekt "Wielokulturowy Gostynin" zaistniał dzięki społecznej pracy i
zaangażowaniu garstki osób. Okazało się, że niewielu (czworo) może
osiągnąć wiele.
Kolejnymi wydarzeniami były:
- Spotkanie inaugurujące projekt (29 września 2016)
- Koncert Miqedem (13 października 2016)
- Film "PO-LIN. Okruchy pamięci" (10 listopada 2016)
- Purim, czyli w kręgu świąt i tradycji żydowskich (9 marca 2017)
- Spektakl teatralny (25 marca 2017)
Wszystkie wymienione spotkania odbyły się na zamku w Gostyninie, a właściwie w budynku dawnego zboru ewangelicko-augsburskiego (który potocznie, ze względu na jego przeszłe funkcje nazywamy "zamkiem").
Patronat nad spotkaniami objął Burmistrz Gostynina Pan Paweł Kalinowski.
Aktualnie działania "Wielokulturowego Gostynina" zmierzają ku:
- upamiętnieniu żydowskiego cmentarza (przy współpracy z Fundacją Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego)
- przygotowaniu tablic informacyjnych, które mają stanowić mini szlak historyczno-kulturowy po dawnym Gostyninie
- przygotowaniu projektu i miejsca na mural opowiadający o wielokulturowości Gostynina
- przetłumaczeniu z języka jidysz Księgi Pamięci Żydów Gostynińskich (Pinkes Gostynin)
- ufundowaniu tablicy upamiętniającej martyrologię gostynińskich Żydów.
Tablice i mural znalazły finansowanie ze środków miasta Gostynina (dzięki przychylności miejscowych Radnych).
Do zobaczenia przy współpracy w ramach "WG". Zapraszamy!
Zdjęcia ze spektaklu pochodzą z portalu gostynin.info (www.gostynin.info/…/teatr-no-nie-wiem-wystapil-w-zamku-gost…)
Podziękowania za współpracę przy realizacji zadań "Wielokulturowego Gostynina" dedykuję Państwu Magdalenie i Adamowi Sikorskim. Pięknie dziękuję!
Z szacunkiem dla czytających,
Piotr Syska
Kolejnymi wydarzeniami były:
- Spotkanie inaugurujące projekt (29 września 2016)
- Koncert Miqedem (13 października 2016)
- Film "PO-LIN. Okruchy pamięci" (10 listopada 2016)
- Purim, czyli w kręgu świąt i tradycji żydowskich (9 marca 2017)
- Spektakl teatralny (25 marca 2017)
Wszystkie wymienione spotkania odbyły się na zamku w Gostyninie, a właściwie w budynku dawnego zboru ewangelicko-augsburskiego (który potocznie, ze względu na jego przeszłe funkcje nazywamy "zamkiem").
Patronat nad spotkaniami objął Burmistrz Gostynina Pan Paweł Kalinowski.
Aktualnie działania "Wielokulturowego Gostynina" zmierzają ku:
- upamiętnieniu żydowskiego cmentarza (przy współpracy z Fundacją Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego)
- przygotowaniu tablic informacyjnych, które mają stanowić mini szlak historyczno-kulturowy po dawnym Gostyninie
- przygotowaniu projektu i miejsca na mural opowiadający o wielokulturowości Gostynina
- przetłumaczeniu z języka jidysz Księgi Pamięci Żydów Gostynińskich (Pinkes Gostynin)
- ufundowaniu tablicy upamiętniającej martyrologię gostynińskich Żydów.
Tablice i mural znalazły finansowanie ze środków miasta Gostynina (dzięki przychylności miejscowych Radnych).
Do zobaczenia przy współpracy w ramach "WG". Zapraszamy!
Zdjęcia ze spektaklu pochodzą z portalu gostynin.info (www.gostynin.info/…/teatr-no-nie-wiem-wystapil-w-zamku-gost…)
Podziękowania za współpracę przy realizacji zadań "Wielokulturowego Gostynina" dedykuję Państwu Magdalenie i Adamowi Sikorskim. Pięknie dziękuję!
Z szacunkiem dla czytających,
Piotr Syska
Subskrybuj:
Posty (Atom)